sobota, 17 sierpnia 2013

Millerowie



We're the Millers "
  • Gatunek: Komedia
  • Produkcja: USA
  • Reżyseria: Rawson Marshall Thurber
  • Scenariusz: Steve Faber, Bob Fisher
  • Zdjęcia: Barry Peterson
  • Muzyka: Theodore Shapiro, Ludwig Goransson
  • Czas trwania: 110 minut



  • Obsada: Jennifer Aniston, Jason Sudeikis, Will Poulter, Emma Roberts, Ed Helms, Nick Offerman, Kathryn Hahn 

  • W DWÓCH SŁOWACH: Narkotykowy dealer David zostaje okradziony, co uniemożliwia mu spłacenie długów. Jego ostatnią szansą na zadośćuczynienie jest przemyt „niewielkiej” ilości narkotyków z Meksyku. W tym celu organizuje grupę osób, z którymi wspólnie dla niepoznaki  udaje rodzinę zmierzającą na wakacje.



* Poniższa recenzja jest recenzją gościnną autorstwa Mateusza i Izy :)
Podczas mojej nieobecności zgodzili się oni wybrać do kina i napisać kilka zdań na temat oglądniętego filmu.
 
  • Mateusz & Iza (de) Mówią :
Czy w roku 2013 stworzenie komedii wartej każdego innego dramatu czy sensacji, którą można by oglądać nieskończenie wiele razy i za każdym śmiać się do rozpuku ze scen w niej zawartych jest nieosiągalne? Bardzo możliwe, ale na pewno wykonalne jest wyreżyserowanie takiej, która umili Ci wieczór i się na niej nie zanudzisz. W ten oto sposób, kompletnie tego nie żałując, spędziliśmy wieczór przy seansie nowego filmu Warner Bros „Millerowie”.

Jeśli po obejrzeniu zwiastuna wciąż zastanawiacie się czy iść do kina, zapewniamy Was – idźcie. Gdy oglądaliśmy trailer, pomyśleliśmy sobie - zapowiedź przyjemna i zabawna, ale czy nie będzie to kolejna komedia, gdzie wszystkie śmieszne sceny umieszczono w zwiastunie a pozostałe 107 minut filmu to flaki z olejem? Otóż, moi drodzy – bynajmniej. Panowie zapewne pognają do kin ze względu na sceny z półnagą Jennifer Aniston, wcielającą się w rolę striptizerki Rose. Dla Pań nie ma tu niestety podobnych wabików, ale sama perspektywa dobrej zabawy i nieustających salw śmiechu powinna być wystarczającą zachętą.

Co może wyniknąć z połączenia dealera (Jason Sudeikis), tancerki erotycznej (Aniston), bezdomnej dziewczyny (Emma Roberts) i fajtłapowatego prawiczka (Will Poulter)? Wbrew pozorom naprawdę fajna rodzinka, przyprawiona dość sporą szczyptą oryginalności. Przez cały film obserwujemy przeróżne perypetie i wydarzenia (czasem pozytywne, a czasem bardziej problematyczne), przez które przechodzą nasi bohaterowie podczas wspólnej podróży gigantycznym kamperem. Ta na pierwszy rzut oka i początkowo niepasująca do siebie grupka osób, z czasem odnajduje wspólny język i poznaje wartość oraz znaczenie słowa „rodzina”, której żadna z poszczególnych postaci tak naprawdę nigdy nie miała.

Jeśli chodzi o grę aktorską, to gdzieniegdzie na forach spotkaliśmy się ze spekulacjami na temat Złotych Malin, które miałyby się posypać jak z rękawa, jednak nie sądzimy, by tak się stało. Naszym zdaniem każdy z aktorów doskonale odnalazł się w całej historii i świetnie uwydatnił dominujące cechy swojej postaci. Serce Izy szczególnie podbiła gra Willa Poultera, który podszedł do roli z ogromnym dystansem i bardzo realistycznie odegrał życiową ofermę o wielkim sercu. Dla mnie jednak, od kiedy kilkakrotnie „przestudiowałem” rolę Jennifer Aniston w serialu „Przyjaciele”, będzie zawsze świetną aktorką komediową.

Ten film to idealna propozycja na miłe i zabawne popołudnie ze znajomymi, podczas którego gwarantujemy, że przy niektórych wydarzeniach ciężko Wam będzie złapać oddech w trakcie śmiechu. Tak więc, jeśli wybieracie się do kina z zamiarem pośmiania się i spędzenia przyjemnie czasu, ta komedia będzie idealnym wyborem.


FILM : 
  • Lekka komedia z dobrym humorem.
  • Ciekawy pomysł na historię i dobra realizacja.
  • Nie powala z nóg i na pewno szybko odejdzie w niepamięć.
OCENA: 4.0 /6




K:tm - Enjoy the Movie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz