sobota, 25 maja 2013

Drugie Oblicze


 The Place Beyond the Pines "
  • Gatunek: Dramat, Kryminał
  • Produkcja: USA
  • Reżyseria: Derek Cianfrance
  • Scenariusz: Derek Cianfrance, Ben Coccio
  • Zdjęcia: Sean Bobbitt
  • Muzyka: Mike Patton
  • Czas trwania: 140 minut


  • Obsada: Ryan Gosling, Bradley Cooper, Eva Mendes, Bruce Greenwood, Ray Liotta, Mahershala Ali, Rose Byrne, Dane DeHaan, Emory Cohen

  • W DWÓCH SŁOWACH: Motocyklowy kaskader Luke, przypadkowo spotyka swoją dawną dziewczynę i dowiaduje się, że ma rocznego syna. Chcąc poprawić ich sytuację i stanąć na nogi zaczyna napadać na banki. Podczas jednego z rabunków, ścigany przez młodego policjanta dochodzi do zdarzenia, które wpłynie na życie ich obu. 


  • Kuba (de) Mówi :
Maj pod względem filmowym, na który tak strasznie czekałem faktycznie trzyma poziom, a to dlatego, że trzeci tydzień z rzędu piątkowy film wchodzi do pierwszej dziesiątki mojego TOP'u 2013. Tym razem jest to "Drugie Oblicze" usytuowane na piątym miejscu, które przez tydzień zajmował "Wielki Gatsby". Nie będę jednak porównywał tych obrazów, bo są to dwie kompletnie różne bajki. Skupmy się zatem na tym, co widziałem wczoraj. Derek Cianfrance po raz drugi obsadza Ryana Goslinga w głównej roli swojego filmu. Po bardzo dobrym "Blue Valentine" przyszedł czas na film, który mnie osobiście podobał się bardziej. Od razu zaznaczam, że jest to moje odczucie i z pewnością pojawi się wiele innych (szczególnie damskich) głosów. Odczucie to spowodowane jest klimatem i stylem tego filmu. Stylem, który po prostu uwielbiam. Jest to opowieść wielopokoleniowa, skomplikowana, na pozór przewidywalna, a w istocie zaskakująco poruszająca. Opowieść o błędach i konsekwencjach, które z nich wynikają. Opowieść, o tym jak jedna (często przypadkowa) decyzja może zdefiniować nasze życie. A to wszystko osadzone w ponurym i deszczowym miasteczku 'za sosnami', gdzieś w stanie Nowy Jork. 

Bardzo możliwe, że oglądając ten film, tak samo jak ja i parę innych osób, z którymi rozmawiałem poczujecie, że to nie to czego się spodziewaliście. Bo faktycznie, zwiastun nie zdradza więcej, niż 40% tego, jak będzie wyglądał ten film i według mnie jest to świetny zabieg. Przez pierwsze pół godziny wszystko rozkręca się w miarę spokojnie (świetny popis kaskaderów w pierwszej scenie), w coraz to szybszym i ciekawszym tempie, a po chwili nie chcesz dowiedzieć się ile czasu pozostało do końca. Jest kilka momentów, w których każdy widz powinien zadać sobie ważne pytania... Co ja zrobiłbym na jego miejscu? Co nazywamy bohaterstwem, a na co nie zwracamy uwagi? Czy istnieją jeszcze ludzie honorowi, walczący o prawdę mimo wielu przeciwności? Jak ważny jest przykład przekazywany młodym pokoleniom? Za czym w życiu pędzimy, nie zwracając uwagi na to, co najważniejsze? Trochę za dużo jest w tym filmie właśnie tych problemów, które reżyser pragnął skleić w całość. W 140 minut nie można zmieścić aż tylu wątków, jednak te najważniejsze zostały ukazane najlepiej jak mogły. Cianfrance tak dobrze pokierował Goslingiem i Cooperem, że nie wiem nawet, który podobał mi się bardziej. Większe pole do popisu miał tu ten drugi, jednak trzeba przyznać, że wychodząc z kina bardziej zapamiętuje się Goslinga, ale to nie tylko dzięki jego grze aktorskiej. Na wielu plakatach promujących ten film można przeczytać cytat portalu filmowego: "Mocniejszy niż Drive". Niestety nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem, bo jeśli chodzi o tę moc i 'męskość' filmu to "Drive" wybija się tu dość wyraźnie. "Drugie Oblicze" ma za to swój niesamowity (nie)spokojny klimat, który miejscami buduje całkiem dobre napięcie. Powiem Wam szczerze, że długo wahałem się, czy przy ocenie poniżej nie powinno pojawić się 5.0, jednak pierwsze wrażenie zwyciężyło, a poza tym te liczby nie są aż takie ważne. Najważniejsze dla mnie jest to, że przez ponad dwie godziny oglądałem fantastycznie przedstawioną i poruszającą historię, którą polecam każdemu. Po prostu warto zobaczyć ! 


FILM : 
  • Porusza, stawia pytania i nie daje o sobie zapomnieć.
  • Jest wciągającą historią ze świetnym klimatem. 
  • Można z niego wynieść coś cennego.
OCENA: 4.5 /6




K:tM - Enjoy the Movie ! 

sobota, 18 maja 2013

Wielki Gatsby



     The Great Gatsby "
    • Gatunek: Melodramat
    • Produkcja: USA, Australia
    • Reżyseria: Baz Luhrmann
    • Scenariusz: Baz Luhrmann, Craig Pearce
    • Zdjęcia: Simon Duggan
    • Muzyka: Craig Armstrong
    • Czas trwania: 142 minut

    • Obsada: Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Carey Mulligan, Joel Edgerton, Isla Fisher, Jason Clarke, Elizabeth Debicki

    • W DWÓCH SŁOWACH: Nowy Jork, lata 20. XX w. Nick Carraway mieszkający w Long Island fascynuje się tajemniczą przeszłością i rozrzutnym stylem życia Jay Gatsby'ego. Wkrótce zostaje wciągnięty w jego otoczenie stając się świadkiem dziwnych obsesji i tragedii.


    • Kuba (de) Mówi :
    Pierwszy raz o tym filmie usłyszałem prawie rok temu. Plejada aktorów, których naprawdę lubię i doceniam, dobre zwiastuny i ogólny szum wokół filmu z miesiąca na miesiąc powiększał mój apetyt na ten obraz. Myślę, że właśnie to długie wyczekiwanie sprawiło, że spodziewałem się po nim czegoś niezwykłego. Czegoś, co zwali mnie z nóg i nie da o sobie zapomnieć przez kilka kolejnych dni. Czy tak się stało? Baz Luhrmann zadbał, żeby film na każdym kroku olśniewał audiowizualnie i akurat ta sztuka udała mu się perfekcyjnie. Nie pierwszy raz sięga on po scenariusz do szafki z klasyką literatury. Ma swój (dość swobodny) styl przedstawiania tych klasyków, który ukazał nam i przy tym filmie. O samej fabule nie ma co pisać, bo chyba spora większość mniej więcej orientuje się w czym rzecz. W skrócie: tajemniczy milioner, miłość z przeszłości, obsesja, tragedia i młody świadek tych wszystkich wydarzeń, który jest zarazem narratorem.

    Przejdźmy zatem do zalet, a słabsze strony zostawmy na koniec. Scenografia, muzyka, gra aktorska. Gdyby film składał się z tych trzech rzeczy to bez wahania postawiłbym przy nim 6.0 . Jeszcze nigdy kolory, tło sceniczne, wystrój wnętrz i wszystko co związane ze scenografią nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak  ta ekranizacja powieści Fitzgeralda. Niesamowite jak wiele można osiągnąć starając się o szczegóły, na które często w ogóle nie zwracamy uwagi. Drugi z plusów to muzyka i nie ma się tu nad czym rozczulać, bo wystarczy powiedzieć, że jest niekonwencjonalna, a przy tym idealnie pasuje do obrazu i klimatu Ameryki ukazanej w obiektywie Luhrmanna. Na koniec gra aktorska. Leonardo DiCaprio potwierdził swój niezwykły kunszt, jednak muszę przyznać, że widziałem w tym roku jego lepszą rolę. Bardzo bałem się o odtworzenie drugiej najważniejszej postaci granej przez Maguirea, a to dlatego, że wcześniej oprócz małych ról widziałem go tylko w trylogii "Spider Mana". Moje obawy zniknęły już kilka minut po rozpoczęciu, a sam Tobey okazał się dla mnie dużo lepszy niż Sam Waterston (odtwórca tej samej roli z roku 74.) O główną rolę żeńską starały się takie gwiazdy jak Keira Knightley, czy Anne Hathaway, jednak wybór drobnej Carey Mulligan wydaje się być dobrą decyzją, bo poradziła sobie z rolą znakomicie. Pozostałe postacie również na bardzo wysokim poziomie ze szczególnym wyróżnieniem dla odtwórcy roli Toma Buchanana - Joela Edgertona. Kończąc, chciałbym zaznaczyć jedną rzecz. Uważam, że każdy kto wybiera się do kina, aby po prostu zobaczyć film powinien odczuć same pozytywy, ponieważ jest to świetne, szczegółowe dopracowane i przyjemne dla oka show. Osoby, które przeczytały książkę oraz ich zainteresowanie filmem nie wybiegło od zapoznania się z nazwiskami obsady niestety mogą poczuć lekki niedosyt. Pomimo wielu głosów, że jest to dobry przekład papieru na taśmę, nie odczułem na własnej skórze tej mocy, która sprawiła, że książka ta stała się naprawdę Wielką pozycją wśród dzieł współczesnej literatury.

    FILM : 
    • Ma trudny początek, jednak z czasem naprawdę wciąga.
    • Zyskuje bardzo dużo dzięki scenografii, aktorom i muzyce.
    • Jest dobry, a nawet lepiej, ale oczekiwałem od niego więcej.
    OCENA: 4.5 /6




    K:tM - Enjoy the Movie ! 

    sobota, 11 maja 2013

    Iron Man 3

       
       Iron Man 3 "
    • Gatunek: Akcja, Sci-Fi
    • Produkcja: USA, Chiny
    • Reżyseria: Shane Black
    • Scenariusz: Drew Pearce, Shane Black
    • Zdjęcia: John Toll
    • Muzyka: Brian Tyler
    • Czas trwania: 130 minut

    • Obsada: Robert Downey Jr., Gwyneth Paltrow, Don Cheadle, Guy Pearce, Rebecca Hall, Jon Favreau, Ben Kingsley, James Badge

    • W DWÓCH SŁOWACH: Trzecia (i nie wygląda na to, że ostatnia) odsłona przygód Tonego Starka. Po raz kolejny z pomocą żelaznej zbroi i swojego geniuszu musi stawić czoła oprawcom zagrażającym jemu i innym mieszkańcom Ziemi.   


    • Kuba (de) Mówi :
    Czy ta trzecia część była najlepsza? Osobiście uważam, że nie, jednak nie zdziwię się jeśli pojawi się sporo takich głosów i spekulacji na ten temat, a to dlatego, że film jest naprawdę dobry! Shane Black spisał się na medal i zakończył trylogię w świetnym stylu poprawiając tym samym lekki niedosyt, który pozostał po części drugiej. Napisałem 'trylogię', bo na pewno ta odsłona zakończyła jakąś epokę przygód Tonego Starka. Po ostatniej scenie ma się wrażenie, że to definitywny koniec tego kinowego komiksu, jednak zostańcie na sali po napisach, to trochę to wrażenie się zmieni. Myślę jednak, że studio Marvela da sobie spokój z Iron Manem przynajmniej na kilka lat i nie zaskoczy nas za kilka miesięcy decyzją o powstaniu kolejnej części.

    Skupmy się jednak na filmie, który widziałem wczoraj. Na początku trzeba zaznaczyć, że historia nie dzieje się po wydarzeniach z 'Iron Mana 2', bo pomiędzy byli jeszcze 'Avengersi' i mamy kilka wstawek potwierdzających, że nie był to osobny film, a kontynuacja wszystkich filmów Marvela. Tony jest już tym wszystkim mocno przytłoczony, a przed nim chyba najtrudniejsza z misji. Przyszedł bowiem czas, aby los podważył wreszcie bohaterstwo Starka i zmusił go do odpowiedzi na fundamentalne pytanie: czy Iron Man istnieje bez chroniącej jego ciało, ultranowoczesnej zbroi? Zło pod dwoma postaciami: enigmatycznego terrorysty Mandaryna i bezwzględnego naukowca Aldricha Killiana nie będzie czekało długo.

    Shane Black udowadnia, jak wiele tracą inni superbohaterowie Marvela bez reżysera jego formatu. Jego obraz to wszystko czego oczekuję od nowoczesnego kina akcji. Jest widowisko, jest świetny humor, są zwroty akcji i zaskakujące momenty. Przesadzony może został tylko wątek czarnego charakteru, bo takie rzeczy podchodzą już pod Sci-Fi, czego w poprzednich odsłonach 'IM' nie było. Co do poprzednich części, nie mogę nie zaznaczyć lekkiego zawodu z powodu braku choćby jednej piosenki AC/DC, do których tak miło nas przyzwyczajono. Nie zmienia to faktu, że ogólnie muzyka jest bardzo dobra i jeszcze nigdy żadna piosenka nie wprowadziła mnie w film tak dobrze jak kawałek, który usłyszycie w pierwszej scenie. Jeśli go znasz i kojarzy Ci się tak dobrze ja mnie - poczujesz to samo. Nie trzeba chyba mówić, że film jest rewelacyjnie zagrany... Downey Jr. miażdży, Cheadle na posterunku, a Pearce i Kingsley po prostu fantastyczni. Wersję 3D ogląda się dobrze, jednak uważam, że zawsze do wyboru powinna być opcja bez okularów. Rzeczą oczywistą jest fakt, iż takim filmom daleko jeszcze do formatu kina typu trylogia Batmana, jednak jeśli chcesz na dwie godziny oderwać się od rzeczywistości i świetnie bawić, a do tego wziąć ze sobą młodszego brata... idź na ten film.


    FILM : 
    • Posiada wszystko, czego potrzeba dobremu kinu akcji.
    • Perfekcyjnie utrzymuje, a nawet polepsza klimat z poprzednich części.
    • Jest świetną rozrywką.
    OCENA: 4.5 /6




    K:tM - Enjoy the Movie ! 

    sobota, 4 maja 2013

    Cristiada


     " For Greater Glory: The True Story of Cristiada "
    • Gatunek: Dramat historyczny
    • Produkcja: Meksyk
    • Reżyseria: Dean Wright
    • Scenariusz: Michael Love
    • Zdjęcia: Eduardo Martínez Solares
    • Muzyka: James Horner
    • Czas trwania: 145 minut

    • Obsada: Andy Garcia, Oscar Isaac, Santiago Cabrera, Santiago Cabrera, Peter O'Toole, Bruce Greenwood

    • W DWÓCH SŁOWACH: Film opowiada o prawdziwych zdarzeniach, jakie miały miejsce w Meksyku lat 20. XX wieku, kiedy to chrystusowcy walczyli z restrykcyjnym i krwawym reżimem państwa. O dowodzenie armią zostaje poproszony Enrique Gorostieta - były generał znudzony rutyną życia na emeryturze.


    • Kuba (de) Mówi :
    Gdyby nie to, że co piątek chodzę do kina, pewnie nawet nie dowiedziałbym się, że ten film powstał. Nie jest on rozreklamowany, nikt o nim nie mówi... a to błąd! Pomimo tego, że obraz nie jest kinem najwyższych lotów, to i tak uważam, że warto go oglądnąć. Tak jak napisane wyżej, jest to 'dramat historyczny', więc od samego początku wiemy już, że zetkniemy się z jakimś kawałkiem historii, z autentycznymi wydarzeniami, które poruszają i zdumiewają.

    Z rozmachem zrealizowana filmowa epopeja Deana Wrighta przedstawia całą (i to pierwszy minus) historię powstania cristeros, czyli kilkuletnich walk w Meksyku pomiędzy ludem, a rządem. Od chwili, kiedy prezydent Calles, liberał, mason i fanatyczny wróg religii katolickiej, podejmuje decyzję o wprowadzeniu w życie skierowanych przeciw Kościołowi zapisanych w konstytucji surowych ustaw odbierających mu jakąkolwiek możliwość prowadzenia działalności publicznej. W isotcie intencją prezydenta i jego zauszników było całkowite zniszczenie religii za pomocą metod, których nie powstydziliby się bolszewicy. Film pokazuje kolejne etapy sprzeciwu wobec tzw. praw Callesa, poczynając od organizowanych przez różne stowarzyszenia katolickie zakończonych niepowodzeniem akcji pokojowych, a następnie przedstawia dzieje zbrojnego zrywu, skazanego, wydawałoby się, od początku na niepowodzenie.

    Historyczny dramat jest filmem wielowątkowym, z wieloma ważnymi postaciami drugoplanowymi, w większości autentycznymi. Wright, wbrew tym, którzy nie widzieli filmu i traktują go jako katolicką propagandę, nie ukrywa okrucieństw, jakich dopuściły się obie strony konfliktu. Film jest bardzo dobrze zagrany, nakręcony i umiejscowiony w czasie i klimacie tamtego Meksyku. Myślę, że jest on jednym z najważniejszych filmów historycznych, jakie w ostatnich latach weszły na nasze ekrany. Oczywiście, że ma swoje minusy, ale jak na obraz z tego gatunku na pewno warto zwrócić na niego większą uwagę. Zrealizowany w konwencji wielkiego widowiska jest filmem z jednoznacznym przesłaniem, a to przy tego typu produkcjach rzadkość. Jakie to przesłanie? Przekonaj się sam.


    FILM : 
    • Warty oglądnięcia nawet tylko dla zapoznania się z tą niesamowita historią.
    • Świetnie zagrany i zrealizowany.
    • Pokazuje, że nigdy nie zabraknie ludzi, którzy mają odwagę walczyć i umierać za wyznawane wartości. 
    OCENA: 3.5 /6




    K:tM - Enjoy the Movie !