sobota, 27 kwietnia 2013

Olimp w Ogniu


  • Tutuł oryginalny: Olympus Has Fallen
  • Gatunek: Akcja, Thriller
  • Produkcja: USA
  • Reżyseria: Antoine Fuqua
  • Scenariusz: Katrin Benedikt, Creighton Rothenberger
  • Zdjęcia: Conrad W. Hall
  • Muzyka: Trevor Morris
  • Czas trwania: 120 minut


  • Obsada: Gerard Butler, Aaron Eckhart, Rick Yune, Morgan Freeman, Dylan McDermott, Finley Jacobsen, Angela Bassett 

  • W DWÓCH SŁOWACH: Zwykła wizyta premiera Korei Południowej zamienia się w atak terrorystyczny skierowany w Biały Dom. Odsunięty od obowiązków agent Secret Service okaże się jedyną nadzieją na stawienie czoła terrorystom i uratowanie prezydenta.


  • Kuba (de) Mówi :
To miała być zwyczajna wizyta premiera Korei w Waszyngtonie. Zamiast tego premier został zastrzelony, Biały Dom zdemolowany, dziesiątki mieszkańców Dystryktu Kolumbia zginęło lub zostało rannych, a prezydent i reszta najważniejszych osób w państwie została zakładnikami tajemniczych terrorystów. Ich żądania mogą doprowadzić do destabilizacji całego świata i wybuchu na nowo zbrojnego konfliktu na Półwyspie Koreańskim.

Gdzieś już słyszałeś/aś podobną historię? "Olimp w ogniu" spreparowany został według bardzo prostego przepisu, który uczynił z kina akcji najpopularniejszy gatunek przełomu lat 80. i 90. Nie bez powodu pierwsze, co przychodzi do głowy, kiedy ogląda się najnowszy film Antoine'a Fuquy, to "Szklana pułapka" i "Czas patriotów". Mike Banning grany przez Gerarda Butlera ma w sobie potencjał. Jest odważny, szlachetny, sprytny i znakomicie wyszkolony w sztuce przetrwania. Gdyby nie filmy typu "Trener Bardzo Osobisty" można by uznać go za godnego następcę Jacka Ryana czy
  Johna McClane'a. Jeden przeciw wszystkim to bardzo amerykańska formuła... Dodając do tego mnóstwo efektów pirotechnicznych, mocne, męski słowa i sporą dawkę zaskakująco realistycznej przemocy, doprawioną szczyptą sentymentalizmu, otrzymamy w efekcie prawdziwe amerykańskie łubudu! Świetna muzyka i chyba jeszcze lepszy montaż dźwięku dodają kolejny smaczek.

Film ma miejscami naprawdę tanio wyglądające efekty specjalne, a fabuła momentami daleko w tyle zostawia granice nawet najmniejszego prawdopodobieństwa opisywanych zdarzeń. A jednak ogląda się to z przyjemnością. Dzieje się tak za sprawą kunsztu reżysera, który doskonale wyczuł potrzeby odbiorcy i dokładnie tego dostarcza. Bo nie oszukujmy się... Celem filmu jest zabawienie męskiej części widowni przy użyciu prostych środków i sprawdzonego zestawu bohaterów. Mimo gwiazd w obsadzie wygląda to wszystko niepozornie, a jednak okazało się prawdziwie męską przygodą, na którą można się wybrać bez wyrzutów sumienia jeśli oczywiście przepadamy za takim gatunkiem kina. Ciekawe, czy "Olimp w Ogniu" przebije "Świat w Płomieniach", który w naszych kinach już za dwa miesiące. Nie pojmuję jak w tak niewielkim odstępie czasu można zrobić dwa filmy o praktycznie identycznej tematyce, ale czy ktoś kiedyś zrozumiał Hollywood ?


FILM : 
  • Spodoba się tylko fanom gatunku akcja/sensacja.
  • Jest taki sam jak tysiąc innych, a i tak dobrze się ogląda.
  • Traci na małych niedociągnięciach.
OCENA: 3.5 /6




K:tM - Enjoy the Movie !